Od zawsze wspieram kobiety, odróżniam jednak konkrety od spraw nieważnych. Zamiast dyskutować czy „psycholożka” brzmi lepiej niż „psycholog” wolę zadbać o: wyższe pensje i emerytury kobiet, tanie i łatwo dostępne żłobki oraz przedszkola, bezpłatne badania profilaktyczne. Sprawy istotne dla ikon feminizmu nie interesują 99 proc. Polek. Nie walczmy o rewolucję obyczajową, lecz o lepsze życie każdej Polki z każdej gminy.
Fakty wyglądają tak: kobiety w Polsce zarabiają średnio o 700 zł mniej od mężczyzn, mimo iż są lepiej wykształcone – wyższe wykształcenie ma 34 proc. kobiet, mężczyzn – 23, 4 proc. Jeszcze większa dysproporcja panuje w emeryturach: średnia emerytura kobiety jest prawie o 1000 zł brutto niższa niż średnia emerytura mężczyzny. Mężczyźni w Polsce przeżywają w całkowitym zdrowiu średnio 81 proc. długości życia, a kobiety 77 proc. Zapewne jest tak dlatego, że każda z nas pracuje ciężej niż partner, bo jeszcze na drugim etacie w domu.
Cieszę się, że program PSL zawiera wiele rozwiązań dla Polek. Dobrowolny ZUS pomoże kobietom zakładać firmy, a własna działalność to świetny sposób na pogodzenie obowiązków domowych i zawodowych. Emerytura bez podatku pomoże w jesieni życia. Co piąty senior żyje na granicy nędzy- w większości kobiety, na co nie może być zgody. Ułatwimy godzenie opieki z pracą dzięki godzinie dla rodziny – ustawowemu skróceniu czasu pracy rodzicom dzieci do 10 lat. Poza tym proponujemy bezpłatną profilaktykę chorób ginekologicznych łącznie z dyżurami lekarzy w każdej wsi sołeckiej.
Odpowiedzialna polityka prokobieca w Polsce zaczęła się w 2012 roku, gdy Władysław Kosiniak – Kamysz wprowadził roczne urlopy macierzyńskie. Teraz chcemy iść dalej, pomagać kobietom łączyć obowiązki domowe ze spełnianiem się w pracy. To trudne, ale nie niemożliwe, czego sama jestem przykładem.